
Cześć! Mam na imię Dawid. Urodziłem się w 1989 roku, podróżować zacząłem 21 lat później. Jeżeli ciekawi Cię historia mojej przygody zapraszam do dalszej lektury. Mam nadzieję, że treść mojego bloga spodoba Ci się i będziesz odwiedzać go często!
Jak to się zaczęło?
Od wycieczki z biurem podróży do Włoch w 2010 roku. Tak naturalnie od tamtego czasu zainteresowanie podróżami stało się pasją. Na początku był strach przed nieznanym. Czy sobie poradzę podczas podróży? Czy dam radę zorganizować wszystko od zera? Pojawiły się wątpliwości, liczne wątpliwości, którym nie było końca. Minął kolejny rok. Później było pierwsze safari w Kenii – spełnienie dziecięcego marzenia i pierwszy blog. Taki na blogspocie od Google. Fajna zabawa.
Pierwszy wyjazd do Norwegii
I przyszedł czas na pierwszy zorganizowany na własną rękę krótki wyjazd do stolicy Norwegii. Oj, co to był za wyjazd. Znajomi mówili: „po co się przygotowywać, jedźcie w ciemno, znajdziecie nocleg na miejscu, tani…. – bez problemu”. Tak się nie stało. Był kwiecień, dość zimny kwiecień. Z bagażem podręcznym wraz z przyjacielem po zakupie biletu za majątek – dla nas to był majątek, spory kawał budżetu wyjazdowego – dotarliśmy do centrum Oslo. Doświadczenie mieliśmy właściwie zerowe. Blogi podróżnicze nie były jeszcze popularne. No trudno, zaryzykowaliśmy, teraz trzeba dać sobie radę. Szukamy noclegu. Tu i tam informacje: miejsc brak. Ok, jest wolny pokój… ale zbyt drogi dla nas. Szukamy dalej. Wreszcie znaleźliśmy. Hotel sieci Comfort Inn z widokiem na charakterystyczny budynek opery. Niech będzie. Większość budżetu wyjazdowego zniknęło. Jak się później okazało, śniadania wliczone w cenę noclegu były dla nas ratunkiem. Ceny nas zaskoczyły. Wiedzieliśmy, że jest drogo…. ale nie, że aż tak. Kawałek pizzy za 40 zł? Paczka herbatników za 15zł? No nie najedliśmy się tym. Dobrze, że był McDonald ’s – dużo droższy niż u nas wtedy. Po powrocie nie mogłem myśleć nawet o cheeseburgerze. Dwóch młodych Polaków na wakacjach bez smacznego piwka? To by nie przeszło. Kolejny kawałek budżetu poszedł na wieczorną imprezkę. Mój pierwszy Hard Rock Café? Dlaczego nie, przecież pociągnę na frytkach z McDonald’s. Dobrze, że po dotarciu do centrum z lotniska w punkcie informacji turystycznej zakupiliśmy kartę na metro, bilet powrotny na lotnisko i kilka biletów wstępu do atrakcji turystycznych. W innym razie niczego byśmy nie zobaczyli. To znaczy widzielibyśmy: operę – z zewnątrz oczywiście i pałac królewski, bo blisko mieszkaliśmy. W końcu hotel drogi i w centrum.
Wątpliwości
Tak się nauczyłem, jak wyjazdu nie organizować. Pierwsza myśl? Nie nadaję się do tego. I kolejne wakacje – proste wakacje z biurem podróży. Ambitny byłem, obserwowałem pilotów i rezydentów przy pracy. Jak Oni to robią, że tak sobie radzą w różnych, często trudnych, sytuacjach? Chciałem podróżować a złote rady słyszałem bardzo często. „Jedź stopem po Europie… dwa, trzy miesiące i sporo zobaczysz.”- Ale jak to zrobić? – pomyślałem – kiedy ma się 20 dni urlopu w roku. Rzucić pracę? – To za co będę podróżował? – Stopem może i tanio, ale nie za darmo.
Sukces w Nowym Jorku
Dobra, raz kozie śmierć… wymyśliłem. Jadę do Nowego Jorku – zorganizuję to dla siebie i dwóch przyjaciół. Taki męski wypad za ocean. Będzie super. I było super. Plan dopracowany co do dnia, masa atrakcji, ze wszystkim zdążyliśmy. Spektakl na Broadwayu, muzea, mecz na Metlife Stadium, odpoczynek w Central Park, nowe znajomości i wypoczynek na plaży – na wszystko był czas. Drogo? Nowy Jork jest drogim miastem, więc tanio nie było, ale noclegi na Manhattanie przy samym Times Square to jest coś. I tak było dużo taniej niż z biurem podróży. Jak to się stało, że się tym razem udało? Tak jak ze wszystkim, jak w każdej branży, jak w każdym zawodzie. Trzeba się najpierw nauczyć, poczytać, popytać, popracować nad tym by coś potrafić i robić to dobrze. I tak od tego czasu życie się toczy od podróży do podróży. Pasja, miłość, zainteresowanie – nieważne jak to nazwiemy. Ale to działa. Od tego czasu wiem, że dobry plan to podstawa udanego wyjazdu i świetnej zabawy. Nie każdy ma na to czas – to prawda. Wtedy można poprosić o pomoc. Tak jak w restauracji kucharza o smaczny posiłek, jak fryzjera o przygotowanie stylowej fryzury, jak hydraulika o naprawę instalacji. Możemy to wszystko zrobić sami z samouczkiem na YouTube – może się uda. Na forach jest masa informacji, blogi, grupy na Facebooku, przewodniki. Tylko to wszystko wymaga poświęcenia masy czasu na znalezienie kompletnych informacji i wskazówek. Jeżeli czasu nie mamy, możemy skorzystać z płatnych usług i ktoś to dla nas przygotuje. Może to być biuro podróży, gotowa wycieczka, nawet taka na zamówienie. Wszystko zależy od naszego budżetu. Możemy też kupić gotowy plan podróży i krok po kroku go zrealizować. Podróżowanie jest niesamowite i z pewnością warto podróżować, za wszelką cenę i jak najczęściej. Niezależnie od budżetu i możliwości, gdyż na każdą kieszeń się coś znajdzie. Wystarczy chcieć i działać i nie bać się.
Mój blog
A tymczasem zapraszam do lektury wpisów na blogu. Będzie ich dużo i świeże i ciekawe… pewnie też i nudny jakiś się trafi – jak taki podręcznik do historii. Może jednak nie do historii, bo te są dość ciekawe… Ale na przykład taki do chemii? Ale i tak warto przeczytać, bo może wolisz chemię od historii i okaże się, że czegoś nowego się dowiesz.